Moja osobista definicja szczęścia przyszła na świat dwudziestego piątego dnia marca; 2800 na 46 centymetrów; z płaczem na ustach i strachem w oczach; z początkiem dwudziestej pierwszej wiosny mojego życia; tuż po telefonie brzmiącym gromką nieodpowiedzialnością mojej byłej dziewczyny; tuż po jej krzykliwych zarzutach o szkodliwym wpływie braku gumki; tuż po szoku, w którym się zatopiłem.
Byłem jedynym, który wyciągnął ręce po niespełna półmetrowe szczęście; jedynym, który uniósł je ku drżącej ciepłem piersi; jedynym odważnym, który spłonął strachem. Samotny ojciec podejmujący niezliczone próby zapięcia pierwszego pampersa; samotny ojciec toczący bój z wyżynającymi się mleczakami; samotny ojciec przeklinający egoizm matki, która zrzekła się tego zaszczytnego przywileju.
Ojciec, któremu wygodę odbiera broń za skórzanym paskiem. Ojciec, którego głos rozplenia po świecie groźby. Ojciec tonący w desperacji. Ojciec, któremu bezpieczeństwo dziecięcego szczęścia przysłania słońce i odkrywa chmury nowego.
Aż w końcu spadł deszcz. Obmył moją głowę; wskazał czystość i piękno. Gdy ona stanęła w progu, to jakbym przestał istnieć; jakby wszystko wkoło przestało istnieć. Tęcza, która wyssała życie, ale sama go w sobie nie ma. Chciałem pielęgnować tę tęczę, by nigdy nie przyszło jej na myśl zagasnąć. A gasła mimowolnie, notorycznie, zbyt duże stężenie deszczu w starciu ze słońcem; zbyt silna fala uderzeniowa. Szedłem na pierwszy ogień zderzenia.
Była moją jedyną szansą na postęp szczęścia; na rozdwojenie krańców radości. Nie rozumiałem jej. Nie rozumiałem szczypt, które się na nią składają. Nie rozumiałem smutku okrywającego jej uśmiech jak pomadka. Nie rozumiałem strachu w spokojnej przystani moich ramion. Nie rozumiałem miłości i nienawiści pnących się po moich nogach i biodrach, i piersi naprzemiennie. Nie rozumiałem młodego ciała pragnącego mojego dotyku i odpychającego jak żar ognia.
A gdy w końcu zrozumiałem, wybierałem między słońcem a deszczem, gdy ona była tęczą - syntezą moich pragnień i moich lęków.
~*~
Rozpoczynamy kolejne fan fiction, przez które, mam nadzieję, przejdziemy razem. Bad boy i ojciec w jednym, niestandardowa mieszanka. Czekam na Wasze opinie i pomysły dotyczące rozwinięcia :)
Zapraszam Was też do obejrzenia zwiastuna opowiadania :)
Aaaaaj
OdpowiedzUsuńNareszcie! Kolejny mega pomysł <3
Piękne bohaterki, czekam na rozdział :)
No zapowiada sie mega! Dodawaj jak najszybciej pierwszy rozdział!? :)
OdpowiedzUsuńAaa strasznie podoba połączenie ganstera i tatusia :D Czekam na pierwszy rozdział (:
OdpowiedzUsuńJak będzie romans ojca z córką to będzie mega hihi :D W twoich opowiadaniach nigdy nie obywa się bez jakieś patologii hihi :-))
OdpowiedzUsuńhttp://glamlipstick.blogspot.com/
Genialne chce więcej >> >>>>>> <333
OdpowiedzUsuńPaula, chyba nie muszę ci tłumaczyć jak bardzo zdolna jesteś i jak wielki talent masz. To już twoje 11 opowiadanie. Serio, 11. Twoje pomysły są oryginalne, a rozdziały zawsze ciekawe, że czuje się niedosyt po którymś tam rozdziale i z niecierpliwością czeka na następny. Zgadzam się z panią powyżej... zawsze w fanfikach twojej twórczości znajdzie się miejsce na patolę..Oby w tym opowiadaniu się znalazło xD
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dużooo weny, wiem że się przyda. I tych genialnych pomysłów..:)
http://apocalypsejb.blogspot.com/
Zapowiada się meega! Justin chyba będzie kręcił z blizniaczkami haha
OdpowiedzUsuńUmarłam !!
OdpowiedzUsuńTe koniec mnie zabił nie spodziewałam się tago
Oooo... Niesamowite! Uwielbiam każde twoje opowiadanie. A to mnie bardzo zaciekawiło! Nie wiem jak ty masz czas na tyle pisania ale podziwiam Cię. Twoja wena i pomysły zawsze mnie zaskakiwały. Już nie mogę się doczekać! <3
OdpowiedzUsuńAż zapiera dech w piersiach 😁😋
OdpowiedzUsuńJa mam takie jedo pytanie droga Paulo :P czy ty naprawdę nie potrafisz wymyślić, czegoś nudnego i nieintrygującego, żebym ja miała czas się uczyć, a nie czytać twoje ff? :P no nie dogadamy się <3 a tak serio, to zapowiada się bosko i ja na pewno zostaję :********* <333333333
OdpowiedzUsuńO zapowiada sie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy taka niestandardowa mieszanka? Początek pisany tak że od razu kojarzy się z TTL co aż odrzuca, potem zrobiło się lepiej ale trochę można przewidzieć ze pewnie porwą mu córkę za okup albo będą jej grozić jak podrosnie albo jemu grozić ze jej cos zrobią generalnie ciężki temat bo danger ma taka fabule może bez dziecka ale wszelkie fajne i emocjonujący momenty tam juz zostały wykorzystane wiec masz ciężko żeby znaleźć cos co zaskoczy i nie będzie sie kojarzyło z dangerem czy innymi opowiadaniami z taką treścią i takim Justinem ale powodzenia będę czytać i mam szczera nadzieje że nie będziesz pisać takim stylem jak w TTL bo to było fajne i śmieszne prze kilka pierwszych rozdziałów później czytalam tylko dialogi bo opisy aż wkurzaly. Powodzenia będę czytać mam nadzieje ze zaskoczysz pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMegaaaaa!!! To dopiero prolog ale juz wiem ze bede na pewno czytac. To jest taki świeży,oryginalny pomysł. Świetny. Czekam na next :-*
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie wiem czego się spodziewać. Może kolejne kazirodcze ff, a może pierwsze na świecie bez wątku miłosnego? Na pewno mnie zaskoczysz 😊
OdpowiedzUsuńJejku już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału!
OdpowiedzUsuńJak pisałam wcześniej wszystko, WSZYSTKO, jest idealne i takie asdfghjkl; *-* Jezu jaram się tym ff :D
JustynaMickey czeka z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńhttp://all-bad-jb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAriel Butler jest szesnastoletnią dziewczyną, dla której życie nie było zbyt łaskawe. Brak rodziców, ich niechęć i odrzucenie sprawiają problemy w jej dalszym rozwoju. Brak autorytetu i miłości z ich strony przyczyniają się do strachu w kwestii pokochania kogokolwiek. Brak sił i chęci do nauki obniżają jej stopnie. Ciągły strach i obawa przed popełnieniem jakiegokolwiek błędu wpędza ją w lekką paranoję.
W tym wszystkim jest też Justin…
Który nagle staje się dla Ariel kimś więcej niż tylko przyjacielem brata.
Zapraszam :))
To bedzie mega!❤
OdpowiedzUsuńTo się zapowiada cudownie. Naprawdę ❤
OdpowiedzUsuńhttp://wait-for-you-1dff.blogspot.com/
No nie...czytam te komentarze i aż mi wstyd, gdyż nie miałam jeszcze styczności chyba z ani jednym Twoim opowiadaniem no i dopiero co zaczynam czytać ten. Ale musisz wiedzieć, że padłam trupem na podłogę - ten prolog zapowiada genialną historię.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogu za ostatnie dni wakacji, w które mogę nadrobić zaległości i zacząć czytać resztę ff Twojego autorstwa. :D
Aby wena Cię nie opuszczała, czekam na nowe rozdziały.! :)